tr?id=1024158011009304&ev=PageView&noscript=1

Nasza przygoda zaczęła się w czwartkowy wieczór gdzie po nocnej jeździe wylądowaliśmy w Veronie. Spacer po mieście słynnego Rome`a i Julii oraz pobyt na basenie był idealnym przystankiem przed dalszą podróżą.Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto Kolejny poranek to już dojazd na miejsce, gdzie od razu udaliśmy się zobaczyć czym dysponuje lokalny camping. Baseny ze zjeżdżalniami, boisko do kosza i piłki nożnej czy kort tenisowy gwarantowały, że każdy będzie mógł aktywnie spędzać tam czas. Do tego salon gier, restauracja, w której odbywały się codziennie imprezy tematyczne i dyskoteki. Po krótkim rozeznaniu się w terenie udaliśmy się na plaży, która jeszcze wtedy świeciła pustakami, żeby z wszystkiego korzystać niezbędny był RedBull, który dodawał nam codziennie skrzydeł. Wiejący równy wiatr nastrajał wszystkich pozytywnie na kite`a, a do tego pełne słońce. Pierwszy dzień to pełny chill i regeneracja sił przed pływaniem. W niedzielę rozpoczęliśmy kursy udając się do Les Barcares, gdzie na jednej miejscówce znajdował się spot kitesurfingowy z falą, płaską wodą, spot windsurfigowy oraz wyciąg do wakeboardu 4 słupowy z przeszkodami na lewą i prawą nogę. Jak tego nie nazwać rajem...

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

W tym czasie kiedy miłośnicy sportów wodnych uczyli się sztuki kite`a, reszta ekipy korzystała z atrakcji na ośrodku lub śmigali na skimboardzie testując deski Skimbeam i grali w siatkówkę plażową lub badmintona.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

Wieczorem całą bandą ruszyliśmy na imprezę gdzie każdy mógł poszaleć w pianie…a przy wejściu nikt się nie czepiał, że mamy na sobie szorty i japonki, dziewczyny mogły tańczyć w strojach kąpielowych J. Kolejny dzień niestety okazał się bezwietrzny więc ekipa mogła się relaksować na basenie korzystając z siatkówki w wodzie, zjeżdżalni, jacuzzi. Popołudniu odbyła się wycieczka do starożytnego miasta Carcassonne. Gdzie można było w lokalnych sklepikach zakupić pamiątki i zjeść jeden ze specjałów miasta. Wieczorkiem odbyły się zajęcia doskonalące równowagę na trickboardach, gyroboardzie czy Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoslack linie lub można było pośmigać na rolkach testowych od K2. We wtorek prognoza wiatrowa była bardzo sprzyjająca ale nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak wiało…Odwiedziliśmy nowe miejsce La Palme. Dojeżdżając na miejsce ukazał nam się widok wielkiego jeziora, z krystalicznie czysta wodą. Mierząc siłę wiatru okazało się, że wieje ponad 40 węzłów, szkolenie w takich warunkach jest niebezpieczne więc kursanci mogli popatrzeć jak sobie latamy na małych latawcach testując latawki Bladea. Warunki na tej miejscówce były idealne, dużo miejsca na plaży, czysty piasek na dnie a woda sięgała od 50 cm do 1,50 m. Po kilku udanych sesjach na wodzie udaliśmy się na naszą starą miejscówkę, na kursy bo tam jeszcze bardziej się rozwiewało!!! Nasi ziomale podnosili umiejętności i zaczęły się pierwsze stary z deską, a inni próbowali swych sił na wake`u. Nie zabrakło wysokich lotów i spektakularnych gleb ale najważniejsze że wszyscy wrócili cali i zdrowi.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

Kiedy inni zmagali się z żywiołami na wodzie, Ania w tym czasie prowadziła warsztaty tenisowe i rozgrywki w koszykówkę oraz tańce. Wieczorem odbył się wykład gdzie każdy dowiedział się jak dobierać sprzęt, i jakie są niebezpieczeństwa w kitesurfingu. W środę całą ekipą wybraliśmy się do Leucate, gdzie każdy mógł się zapoznać z podstawami kitesurfingu i pobawić latawcem treningowym, a w tym czasie grupy na wodzie doskonali poznane umiejętności. Popołudniu udaliśmy się na wyciąg Teleski gdzie można było testować deski wakeboardowe Reckless, uczyć się tricków freestylowych na wodzie i próbować swoich sił na przeszkodach.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

Czwartek z samego rana wyruszyliśmy na wycieczkę do Barcelony, gdzie po udanych zakupach na byłej strefie bezcłowej ruszyliśmy szlakiem A.Gaudiego i podziwialiśmy jego budowle oraz poznaliśmy kulturę i odwiedziliśmy najważniejsze punkty miasta. Nie mogło zabraknąć wizyty na stadionie Camp Nou, który z zewnątrz nie robi wielkiego wrażenia za to w środku można poczuć wielką historię tego klubu i jego piłkarzy. Cały kompleks sportowy jest ogromny, muzeum, które mieści wszystkie puchary i nagrody nie tylko klubowe ale i te indywidualne dla piłkarzy. Największe wrażenie robią złote piłki i buty przyznawane dla Messiego. Na kilku telebimach można oglądać najwspanialsze akcje i gole, oraz podziwiać galerię sław. Widok z gniazda komentatorskiego, które mieści się pod dachem stadionu jest nie do opisania. Po całej wycieczce każdy trafia do sklepu, gdzie na dwóch piętrach można dostać to wszystko o czym się tylko marzy z ulubionym herbem FCB.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

Piątek to dzień chillowania po intensywnie spędzonym tygodniu oraz czas na pakowanie.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoWieczorem odbyła się impreza hawajska na plaży przy ognisku. Nie brakowało kolorowych strojów, kwiatów i wesołego tańca. Po tak udanych dniach we Francji udaliśmy się w drodze powrotnej do Parku Rozrywki Gardeland we Włoszech. Tam każdy znajdzie coś dla siebie. Były karuzele i kolejki górskie przeznaczone dla najmłodszych, ale ekipa Extreme Homies po małej rozgrzewce udała się na największe wyzwania jakie proponował park. Udało nam się zaliczyć wszystkie zaplanowane atrakcje i ruszyliśmy w drogę powrotną do Polski.

Kite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+fotoKite, wake & chill Camp Valras - relacja+foto

Podczas wyjazdu nie zabrakło konkursów i zawodów, a zwycięzcy zostali obdarowani gadżetami od Energysport, Bonjuor and Kiss i EHschool. Dziękujemy również partnerom, którzy ufundowali sprzęt testowy do kitesurfingu : Nobile, Blade, Shinn, deski wakeboardowe Reckless, rolki K2 na których śmigali po mieście oraz rakiety tenisowe Head`a. Sprawdź galerię zdjęć. A już niebawem ukaże się film z wyjazdu. Wielka piona dla całej ekipy i do zobaczenia na kolejnych obozach !!!

GALERIA Z FOTKAMI

Album na PICASIE


22-08-2013 EHschool